poniedziałek, 8 grudnia 2014

Odnaleziono broń w domu Janika









W październiku 2004 r. Prokurator Lucyna Zakrzewska postanowiła pokazać wszystkim jakim to jest dobrym i przewidującym prokuratorem. Po zawiadomieniu od byłej żony Mariusza Janika, że została ona zastraszana a nawet pobita, prokurator bezzwłocznie wydał postanowienie o przeszukaniu wszystkich pomieszczeń z jakich korzystał Mariusz Janik. Jak sama napisała zachodzi uzasadnione podejrzenie posiadania przez podejrzanego broni palnej.
KPP w Chojnicach w sile 8 osób tego przeszukania dokonała. Przeszukiwano – samochód, dom, pomieszczenia gospodarcze, pomieszczenie biurowe w Bagietce.  I sukces. Odnaleziono wiatrówki (szt. 2) oraz pokrowiec na wiatrówkę. I tu mógłby nastąpić przełom w sprawie – odnaleziono broń najprawdopodobniej skrzętnie ukrywaną. Ale ani chojnicka prokuratura ani policja nie wie co to wiatrówki, dlatego niezwłocznie zleca przeprowadzenie opinii biegłego.
W między czasie nasz podejrzany Mariusz Janik napisał zażalenie dotyczące przeszukania i wysłał do Prokuratury Okręgowej w Słupsku. Na zażalenie to odpisał prokurator Jacek Korycki twierdząc, że zażalenie jest  bezzasadne ponieważ  zachodziło podejrzenie posiadania owej broni palnej i użycia jej przeciwko byłej żonie.
 Dwa miesiące trwało biegłym sprawdzanie czy odnaleziona broń to rzeczywiście wiatrówki czy ostra broń palna dla zmyłki przypominająca wiatrówki. I też 2 miesiące zajęło stwierdzenie, że nie trzeba na to pozwolenia.

W wyniku tej analizy prokuratura chojnicka niestety nie mogła odkryć większej afery, na którą z pewnością liczyła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz