środa, 17 grudnia 2014

Badania psychiatryczne




Zadziwiające jak bardzo szybko i w zasadzie w sposób nie postrzeżony można stać się ofiarą machiny, która sama się napędza. Każdy z nas może zostać skierowany na badania psychiatryczne tylko dlatego, że ktoś tak chce i nie wiadomo dlaczego.

W dniu 15 listopada 2004 roku Prokurator Prokuratury Rejonowej w Chojnicach Lucyna Zakrzewska – prowadząca wówczas wobec mnie Dochodzenie o sygnaturze 1 Ds. 875/04 wydała Postanowienie o powołaniu biegłych lek. med. Spec. Psychiatrów w celu zbadania stanu zdrowia psychicznego Mariusza Janika. W uzasadnieniu Postanowienia wpisano jako powód „Zachodzi uzasadniona wątpliwość co do stanu zdrowia psychicznego Mariusza Janika…”



Jak wynika z pism Prokurator Prowadzącej sprawę Lucyny Zakrzewskiej z dnia 7 stycznia 2005 r. oraz  Prokuratora Rejonowego Mieczysława Brunke z dnia 10 stycznia 2005 r., Postanowienie o powołaniu biegłych psychiatrów zostało złożone, z uwagi na to, iż w sprawie 1 Ds. 875/04 Mariusz Janik złożył wiele pism i dokumentów, których Prokurator Lucyna Zakrzewska nie rozumiała.


Zaraz po badaniu Prokuratura w Chojnicach nie zareagowała – najprawdopodobniej z powodu poszukiwania świątecznych prezentów – ale już 5 stycznia 2005 roku – gdy ucichły ostatnie fajerwerki sylwestrowej nocy i bąbelki szampana przestały szumieć w głowie Pani Prokurator Zakrzewska uznała – że z powodu braku choroby umysłowej nie jest już potrzebny obrońca z urzędu.


To samo w dniu 10 stycznia 2005 roku potwierdził Prokurator Mieczysław Brunke (ówczesny szef prokuratury): „przeprowadzone postępowanie wyjaśniające wykazało, że prokurator Lucyna Zakrzewska zasadnie powołała biegłych psychiatrów celem wydania opinii o poczytalności. Treść składanych pism do tut. Prokuratury mogły wskazywać na wątpliwości co do poczytalności. Wątpliwości te biegli wykluczyli."


Prokuratura w dalszym ciągu (po 9 latach) podtrzymuje słuszność swej decyzji.


Media szeroko komentowały tę sprawę. Pozwoliła na to Prokuratura i Sąd  - przypominam, że proces przeciwko mnie był publiczny.

Artykuł jaki ukazał się w jednej z lokalnych gazet

Skoro moje pisma i moja argumentacja były słuszne (co potwierdzili biegli psychiatrzy), należałoby się zastanowić czy podobnym badaniom nie powinna być poddana Prokurator Lucyna Zakrzewska wraz ze swoim ówczesnym szefem Mieczysławem Brunke, w aspekcie pojmowania rzeczy pisanej, rozumienia jej i wyciągnięcia odpowiednich wniosków?  



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz