Swobodna ocena dowodów jest jednym z prawy przysługującym Prokuratorowi
w toku prowadzonego postępowania.
Sąd Najwyższy w jednym z wyroków wypowiedział się w tym
temacie następująco :
Warunkiem koniecznym skutecznego powołania się przez
prokuratora na tę zasadę jest: prawidłowe prowadzenie postępowania przygotowawczego,
w szczególności wyczerpanie wszystkich
istotnych źródeł dowodowych i wyjaśnienie sprzeczności pomiędzy
poszczególnymi dowodami; prawidłowa ocena każdego dowodu oddzielnie, jak też
wszystkich łącznie we wzajemnym powiązaniu; dokonanie ustaleń faktycznych - na
gruncie zasad prawidłowego rozumowania, wskazań wiedzy i doświadczenia
życiowego; dokonanie oceny prawnej przy zastosowaniu wchodzących w rachubę
przepisów prawa oraz prawidłowe uzasadnienie decyzji.
O zasadzie swobodnej oceny dowodów nie może natomiast być mowy,
gdy błędna decyzja procesowa jest skutkiem oczywistego naruszenia sztuki śledczej.
Zasada swobodnej oceny dowodów, adresowana także do
prokuratora, oznacza, że ocena przeprowadzonych dowodów dokonywana powinna być
w granicach swobody wyznaczonej przez dyrektywy zasad prawidłowego rozumowania,
wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego ujęte w art. 7 KPK. Zasada swobodnej
oceny dowodów nie oznacza dowolności.
Nie wszyscy Prokuratorzy stosują się do powyższych
wytycznych, uznając jednocześnie, że „swobodna ocena dowodów” usprawiedliwi ich
wszystkie działania, bądź (co dotyczy
tego przypadku) brak działań.
O co chodzi?....
Jak w dużej części spraw siłą napędową był SSR w Chojnicach
Roman Sporysz, który to w roku 2007 wydał Postanowienie dotyczące budynku,
którego byłem właścicielem w 55% i w
którym swoją działalność prowadziła (i prowadzi) firma Bagietka , napisał w nim
: „Oczywistym jest że budynek ten
stanowi integralną część przedsiębiorstwa prowadzonego przez spółkę Bagietka.
To, że pokrzywdzony jest współwłaścicielem tego budynku, ma prawne znaczenie
ale nie w tej sytuacji gdy wyzbył się on części władztwa na tą nieruchomością
na rzecz spółki Bagietka.”
Do dziś nie wiem skąd takie przekonanie u Sędziego Sporysza.
Tymczasem (równolegle), w Sądzenie Rejowym w Człuchowie toczyła
się sprawa o zniesienie współwłasności budynku którego byłem właścicielem w 55%
i którym swoją działalność prowadziła (i prowadzi) firma Bagietka. Sprawa
posiada sygnaturę I Ns 368/07 (co później będzie istotne). Postanowienie w tej
sprawie nie pozostawiało wątpliwości, bowiem Sąd w Człuchowie jednoznacznie
stwierdził, że „przedmiotowej nieruchomości nie obciąża ograniczone prawo
rzeczowe w postaci użytkowania na rzecz Spółki Bagietka.”
Tyle tytułem wstępu.
Po takim Postanowieniu Sędziego Sporysza, złożyłem do Prokuratury
zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez Sędziego.
Sprawę prowadziła Prokuratura Rejonowa w Słupsku, a
konkretnie Prokurator Paulina Kędzierska.
W dniu 28 sierpnia
2009 r. wydała ona Postanowienie o odmowie wszczęcia śledztwa, a w uzasadnieniu
podała: „W toku postępowania
sprawdzającego zgromadzono szereg materiałów
miedzy innymi z akt wskazanych przez
zawiadamiającego postępowań (I Ns 368/07 przyp.) i dokonano ich wnikliwej analizy.”
Po takim postanowieniu postanowiłem sprawdzić jak wyglądała
ta analiza akt, zapytałem więc Sąd Rejonowy w Człuchowie czy Prokurator
Kędzierska posiadała akta sprawy I Ns 368/07.
Otrzymałem pismo z dnia 10 lipca 2009 r. jakie Prokurator
Kędzierska skierowała do Sądu Rejonowego w Człuchowie o wydanie dokumentów.
Dnia 28 sierpnia 2009
r. Sąd Rejonowy w Człuchowie wydał dokument, którym postanowił przesłać akta
sprawy I Ns 368/07, dokumenty wydano na 3 dni. Dokumenty te były w wielkości III tomów!
Niemożliwe więc jest aby dnia 28 sierpnia 2009 r. dokumenty „wyszły”
z Sądu Rejonowego w Człuchowie, tego samego dnia dotarły do Prokuratury
Rejonowej w Słupsku, Prokurator zdążyła dokonać wnikliwej analizy (jak to sama określiła),
i jeszcze wydać Postanowienie.
W tej sprawie pozostało mi tylko złożyć zawiadomienie
odnośnie poświadczania nieprawdy przez Prokurator Kędzierską.
Sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa w Lęborku, gdzie
Prokurator Piotr Łyczak odmówił wszczęcia śledztwa!!!, uznając iż Prokurator Kędzierska w rozmowie telefonicznej
z pracownikiem sekretariatu Sądu Rejonowego w Człuchowie ustaliła treść
akt.!!!!!!!!!!!!
Prezes Sądu Rejonowego w Człuchowie oburzyła się na tak
postawioną sprawę, co prawda do rozmowy telefonicznej pomiędzy Prokuratorem a pracownikiem
sekretariatu doszło, ale sprawa dotyczyły tylko przesłania dokumentów i krótkiego
pytania czy zapadło orzeczenie w tej sprawie.
Reasumując:
Prokurator Łuczak
uznał (wbrew zebranym materiałom, dowodom i świadkom), że Prokurator Kędzierska
postąpiła słusznie, ponadto ma ona prawo do swobodnej oceny dowodów i z tego
prawa skorzystała.
Czy miał rację?
Czy miał rację?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz