środa, 4 listopada 2015

Łukasz Gojke .. Akt II

Zatem kontynuujmy..Łukasz pisze ... 

Rozumowanie Rzecznika Sądu Dyscyplinarnego przy O.I.R.P. w Gdańsku prowadzi do uznania, że jakikolwiek materiał dowodowy, zwłaszcza krytyczny wobec radcy prawnego Jerzego Kozdronia członka O.I.R.P. w Gdańsku, który ewidentnie sprzeniewierzył się nie tylko wartościom zawodu radcy prawnego ale i świadomie podając w sądzie nieprawdę dokonywał przestępstwa  nie zasługuje na rozpatrzenie i jest niewiarygodny. 

Zgoda na takie stanowisko rzecznika oznacza tylko jedno: zgodę na źle pojętą solidarność zawodową korporacji, tolerowanie i cichą zgodę na nieuczciwe postępowanie nierzetelnych radców prawnych, co nie powinno być w interesie samorządu zawodowego prawników. Nieuczciwość, brak etyki zawodowej a wręcz korupcja wśród prawników zasługuje na szczególne potępienie. 

Z dotychczasowego postępowania Rzecznika Sądu Dyscyplinarnego przy O.I.R.P. w Gdańsku wynika, że rzecznik boi się wszcząć postępowanie wyjaśniające pod wpływem jakiś nacisków, aby nie ujawnić prawdy o działaniach radcy prawnego Jerzego Kozdronia, który będąc Posłem i Ministrem Sprawiedliwości lobuje przecież na rzecz tego środowiska. 
Ja doskonale zdaję sobie sprawę z faktu, że nie będąc prawnikiem moja walka o wyjaśnienie sprawy, walka o godność i dochodzenie do sprawiedliwości napotka ze strony środowiska prawniczego na opór. Na opór tym większy, ze śmiem walczyć z prawnikiem a do tego jeszcze z Posłem i Wiceministrem Sprawiedliwości. 
Ale uważam, że wygram tę batalię, bowiem prędzej czy później środowisko prawnicze też dojdzie do wniosku, że w dłuższej perspektywie nie opłaca się chronić nieuczciwych kolegów a i prawda ujrzy światło dzienne.

            Radca prawny Jerzy Kozdroń kłamie, że nie przedstawiłem mu żadnych dokumentów dotyczących spraw rzepaku i działań K. Zielińskiego na szkodę spółki. Dokumenty te na moje polecenie zawoziła gł. księgowa. Bzdury opowiada J. Kozdroń, że redagował pisma na podstawie moich informacji i twierdzeń. Co by to był za prawnik, który redaguje oficjalne prawne pisma na podstawie opowiadań, a nie na podstawie dokumentów? 

Takie postępowanie świadczyłoby o braku profesjonalizmu ze strony prawnika z wieloletnim doświadczeniem. Dlaczego Rzecznik Dyscyplinarny nie sprawdził tego faktu, tylko powołał się na wyjaśnienia J. Kozdronia i uznał, że jego wyjaśnienia zasługują na wiarygodność a moje nie!!!
Nie widać tu nawet chęci ze strony rzecznika, aby sprawę wyjaśnić.

            Również w Prokuraturze Rejonowej w Kwidzynie dochodziło do wielu nieprawidłowości, bowiem w trakcie przesłuchania nie zostało mi nigdy (podkreślam .. nigdy) przedstawione żadne pismo, ani żadna umowa mówiące o przewłaszczeniu rzepaku. Zostałem tylko ustnie poinformowany o rzekomym przewłaszczeniu rzepaku przez BS w Kwidzynie.

Kłamstwem jest jak twierdzi J. Kozdroń, ze wiedziałem o przewłaszczeniu rzepaku. W piśmie z dnia 17.09.1998 r (w faksie), jakie otrzymałem z BS w Kwidzynie była mowa o przewłaszczeniu jęczmienia browarnego a nie rzepaku. Dlatego też doprowadziłem do spotkania w moim biurze z pp. K. Zielińskim i K. Kalitą, gdzie dowiedziałem się , ze mają jakieś rozliczenia między sobą ..
.. i wszystko pozostaje bez zmian.

Jak nie wiadomo o co chodzi ... to wiadomo o co chodzi ...

Ciąg dalszy nastąpi..

Łukasz Gojke 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz