Myślę, że mamy coś ciekawego , to mail od mojego kolegi,
intelektualisty z Lublina . Myślę, że można opublikować to z takim tekstem -
Tytuł - " Mały Doktorek "
Ludzie maile piszą różne, ale tym razem serdeczny kolega
Adama Gogacza napisał nam ciekawy tekst, który Wam serdecznie polecamy drodzy
czytelnicy . Publikujemy całą zawartość maila . Miłej lektury ;)
Cześć Adaś!
Dziś urodziny wujka Goebbelsa, więc po raz drugi przyznałem
nagrodę jego imienia "Mały Doktorek". Ponieważ galę przeniosłem na
rosyjski fejs, więc nie możesz jej tam śledzić, dlatego pomyślałem, że Ci
prześlę laudację :). W załączniku ilustracja towarzysząca... ;)
"Mały Doktorek" rozdany po raz drugi!
W roku 2015 "Mały Doktorek" - nagroda im. Józefa
Goebbelsa za najlepszą akcję propagandową - pozostaje w Polsce. Zwycięzcą jest
Paweł Kukiz (polityk)!
Przedstawiać go chyba nie muszę. Z nostalgią wspominam jego
piosenki z wczesnych Piersi oraz udział w kapelach Emigranci i Aya RL.
Przyjemnie się oglądało komedie z jego udziałem... I myślę, że sympatyczny z
niego człowiek. Nagroda ta jednak nie jest dla Kukiza muzyka, aktora czy po
prostu człowieka. Dostaje ją Kukiz-polityk.
Wybory parlamentarne mamy za sobą, więc szczęśliwie tej
nagrody nie da się wpisać w kampanię wyborczą. Tym bardziej, że "Małego
Doktorka" Paweł Kukiz otrzymuje głównie za majowe wybory prezydenckie.
Dlaczego?
Paweł Kukiz przedstawił się w kampanii wyborczej na
Prezydenta RP, jako twardy przeciwnik istniejącego systemu politycznego i
partyjniactwa. Wygenerował obraz Polski, która odrzucając partie polityczne,
stanie się nieomal rajem na ziemi. Przyjął postawę Prometeusza walczącego z
Olimpem...
Przyjrzyjmy się więc otoczeniu naszego Prometeusza. Jesienią
2014 roku Paweł Kukiz związał się z grupą "bezpartyjnych" polityków z
Dolnego Śląska - w tym z burmistrzem najbogatszej w Polsce gminy. Ci regionalni
politycy przez dotychczasowe 25 lat działalności samorządowej i posiadanie na
swoim koncie po kilka legitymacji partyjnych, zapewnili sobie taką pozycję, że
mogą sobie pozwolić na wizerunek przeciwników partyjniactwa. Zarabiając spore
pieniądze dzięki temu, że od lat mają opanowany samorząd, są w stanie
przeznaczać ogromne sumy na kampanie wyborcze w kolejnych wyborach
samorządowych. Nie jest tajemnicą, że wygrywa ten, kto zainwestuje najwięcej.
Dlatego takim ludziom partyjny znaczek nie jest potrzebny, a nawet czasami może
przeszkadzać, jeśli ich dotychczasowa partia pikuje. Natomiast, bardzo by im
pomogła zamiana systemu proporcjonalnego na większościowy - nie trzeba się z
nikim dogadywać i przejmować, że w innym okręgu się przegra.
Antysystemowego
kandydata wspierali w wyborach prezydenckich jak najbardziej systemowi
działacze polityczni z Dolnego Śląska. Nazwy "Obywatelski Dolny
Śląsk", czy "Bezpartyjni Samorządowcy" brzmią ładnie i bardzo
propagandowo, ale to nie zmienia faktu, że są związane z pilnowaniem, by
istniejący system dalej działał sprawnie i bezpiecznie.
Kukiz wmawia, że okręgi jednomandatowe odbetonują scenę
polityczną.
Jak to wygląda, widzimy w Senacie, gdzie mamy właśnie taki system
wyborczy. Nie ma tam kandydatów niezależnych. W ostatnich wyborach komitet
wyborczy Kukiza nawet się nie pokwapił, by wystawić do Senatu choćby jednego
kandydata! Ciekawe, prawda?... Rok temu o "zaletach" systemu
większościowego przekonali się również ci, którzy kandydowali do samorządów
małych gmin - tam właśnie wprowadzono jednomandatowe okręgi. Kto nie wpakował w
kampanię dużych sum, kto nie startował pod szyldem liczących się graczy, ten
posiedzenia rady gminy może oglądać z ławek publiczności!
Paweł Kukiz wystartował w wyścigu na fotel Prezydenta RP
tylko z tym jednym, choć rozbudowanym, postulatem - odbetonować scenę
polityczną. Choć innych tematów w dyskusjach nie odrzucał, to jednak nie miał
nic ciekawego do powiedzenia. Wydaje się być niedorzecznym, by w głosowaniu
poprzeć kandydata, który nie ma nic do zaproponowania poza jednym, fałszywym
postulatem...
A jednak wśród wyborców znalazło się 20%, którzy to uczynili.
Rozumiem chęć konstatacji, rozumiem pragnienie pokazania politykom środkowego
palca, ale każdy happening ma swoje granice! 20% wyborców postanowiło
bezmyślnie rzucić się w przepaść... Wybory z ostatniej niedzieli pokazały, że około
połowa z nich zdecydowała się spadać dalej. Cztery lata temu palacze ziółek
uwierzyli pewnemu filozofowi, że ten zalegalizuje handel ich namiętnością -
teraz części społeczeństwa wbito do głów, że stary punol rozwali system...
Wygrana Dudy z Komorowskim nie była tak nieoczekiwaną, jak szokującym był wynik
Kukiza! Dlatego w tym roku "Mały Doktorek" wędruje do niego.
Pawle et consortes drugi "Mały Doktorek" należy do
was! Gratuluję!
Do zobaczenia za rok! :)
Ściskam,
Wojtek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz