Sytuacja o tyle nie piekielna co śmieszna...
Dzisiaj opowiem o tym, że posiadanie internetu i korzystanie z niego np. w postaci posiadania bloga jest zbędne...
Złożyłem pozew do Sądu, jednocześnie wystąpiłem do zwolnienie z kosztów sądowych w części.
Do wniosku załączyłem szereg dokumentów, jak również niezwłocznie pouzupełniałem o te dokumenty, które sąd zażądał później.
Z kosztów zostałem zwolniony w części, a na wysokość opłaty jaką muszę uiścić została powiększona z powodu............... posiadania internetu.
W piśmie do sądu umieściłem adres bloga .... tego bloga.
W uzasadnieniu przeczytałem:
"W treści wniosku o zwolnienie od kosztów sądowych został wskazany adres internetowy powoda to jest http://janikmariusz.blogspot.com. Zatem poza niezbędnymi kosztami codziennego bieżącego koniecznego utrzymania powód ponosi dodatkowo koszty korzystania z internetu."
A z jakiego internetu korzystam? Byc może darmowy Aero2?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz