Zatem kontynuujmy..Łukasz pisze ...
Rozumowanie
Rzecznika Sądu Dyscyplinarnego przy O.I.R.P. w Gdańsku prowadzi do uznania, że
jakikolwiek materiał dowodowy, zwłaszcza krytyczny wobec radcy prawnego Jerzego
Kozdronia członka O.I.R.P. w Gdańsku, który ewidentnie sprzeniewierzył się nie
tylko wartościom zawodu radcy prawnego ale i świadomie podając w sądzie
nieprawdę dokonywał przestępstwa nie
zasługuje na rozpatrzenie i jest niewiarygodny.
Zgoda na takie stanowisko
rzecznika oznacza tylko jedno: zgodę na źle pojętą solidarność zawodową
korporacji, tolerowanie i cichą zgodę na nieuczciwe postępowanie nierzetelnych
radców prawnych, co nie powinno być w interesie samorządu zawodowego prawników.
Nieuczciwość, brak etyki zawodowej a wręcz korupcja wśród prawników zasługuje
na szczególne potępienie.
Z dotychczasowego postępowania Rzecznika Sądu
Dyscyplinarnego przy O.I.R.P. w Gdańsku wynika, że rzecznik boi się wszcząć
postępowanie wyjaśniające pod wpływem jakiś nacisków, aby nie ujawnić prawdy o
działaniach radcy prawnego Jerzego Kozdronia, który będąc Posłem i Ministrem Sprawiedliwości lobuje przecież na rzecz tego środowiska.
Ja doskonale zdaję sobie
sprawę z faktu, że nie będąc prawnikiem moja walka o wyjaśnienie sprawy, walka
o godność i dochodzenie do sprawiedliwości napotka ze strony środowiska
prawniczego na opór. Na opór tym większy, ze śmiem walczyć z prawnikiem a do
tego jeszcze z Posłem i Wiceministrem Sprawiedliwości.
Ale uważam, że wygram tę
batalię, bowiem prędzej czy później środowisko prawnicze też dojdzie do
wniosku, że w dłuższej perspektywie nie opłaca się chronić nieuczciwych kolegów
a i prawda ujrzy światło dzienne.
Radca prawny Jerzy Kozdroń kłamie, że
nie przedstawiłem mu żadnych dokumentów dotyczących spraw rzepaku i działań K.
Zielińskiego na szkodę spółki. Dokumenty te na moje polecenie zawoziła gł.
księgowa. Bzdury opowiada J. Kozdroń, że redagował pisma na podstawie moich informacji
i twierdzeń. Co by to był za prawnik, który redaguje oficjalne prawne pisma na
podstawie opowiadań, a nie na podstawie dokumentów?
Takie postępowanie
świadczyłoby o braku profesjonalizmu ze strony prawnika z wieloletnim
doświadczeniem. Dlaczego Rzecznik Dyscyplinarny nie sprawdził tego faktu, tylko
powołał się na wyjaśnienia J. Kozdronia i uznał, że jego wyjaśnienia zasługują
na wiarygodność a moje nie!!!
Nie widać tu nawet chęci ze strony rzecznika, aby
sprawę wyjaśnić.
Również w Prokuraturze Rejonowej w
Kwidzynie dochodziło do wielu nieprawidłowości, bowiem w trakcie przesłuchania
nie zostało mi nigdy (podkreślam .. nigdy) przedstawione żadne pismo, ani żadna
umowa mówiące o przewłaszczeniu rzepaku. Zostałem tylko ustnie poinformowany o
rzekomym przewłaszczeniu rzepaku przez BS w Kwidzynie.
Kłamstwem
jest jak twierdzi J. Kozdroń, ze wiedziałem o przewłaszczeniu rzepaku. W piśmie
z dnia 17.09.1998 r (w faksie), jakie otrzymałem z BS w Kwidzynie była mowa o
przewłaszczeniu jęczmienia browarnego a nie rzepaku. Dlatego też doprowadziłem
do spotkania w moim biurze z pp. K. Zielińskim i K. Kalitą, gdzie dowiedziałem
się , ze mają jakieś rozliczenia między sobą ..
.. i wszystko pozostaje bez zmian.
Jak nie wiadomo o co chodzi ... to wiadomo o co chodzi ...
Ciąg dalszy nastąpi..
Łukasz Gojke
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz