Po naradzie naszej zwartej grupy Chojnicko - Krakowskiej
ustaliliśmy , że jadę do Warszawy ustalać co dalej z tą lewicą z samym wodzem
Leszkiem Millerem ...
Tak się złożyło, że jest okres wakacyjny , a ja dawno obiecałem
Synkowi, że pokażę Warszawę i opowiem Młodemu co nie co .
No i ruszyliśmy ,
pojechaliśmy prosto do siedziby SLD znajdującej się na ulicy Złotej . Tam
przywitaliśmy się z obecnymi w biurze osobami, a sam Szef akurat jakby
telepatycznie zadzwonił do mnie, że będzie, ale później . No to po krótkim
dumaniu ustaliliśmy, że zawitamy do Wodza na dzień drugi pobytu w stolicy i to
w samym sejmie .
Zatem ruszamy dalej !
Prosto ze Złotej wpadamy na Pałac Kultury i Nauki i dobrze, bo to był nasz jeden
z celów wizyty w kontekście turystycznym .. wjechaliśmy windą na taras widokowy
pałacu, a tam wielka niespodzianka dla Synka - " Jaaa cie tata jaka ta
Warszawa jest wielka " .
Zaczęły się pytania: - a to dlaczego ten dziwny polityk
Sikorski chciał zburzyć tak piękny pałac ? Na pytanie odpowiedziałem szczerze
bez pudrowania rzeczywistości, na co Młody - taki ktoś nie powinien być w tej
polityce !
Idziemy zagrać w piłkę ;)
Punkt drugi to stadion narodowy , piękny i
ogromny . Zachwyt Synka końca nie miał, aż do kolejnego pytania . Tata , a kto
to zimą ogrzewa ? ...
Pałac Prezydencki , krakowskie przedmieście , Pomnik
Nieznanego Żołnierza ...
Te trzy miejsca obowiązkowo choćby ledwo nogami człowiek
ruszał, musowo odwiedziliśmy .
Tam trzeba było też odpowiedzieć na pytania - dla czego ten
pomnik nazywa się " nieznanego " ? , albo kto to był Mickiewicz ?
Przy pałacu Prezydenckim stwierdzenie było oczywiste, że to
Pałac teraz Andrzeja , anie Bronisława .... Trochę sobie pofruwaliśmy ... ;)
Na dzień drugi na życzenie Synka odwiedziliśmy lotnisko na
Okęciu, jest rozmach, trzeba przyznać ... tylko odlatujących więcej niż
przylatujących :( Złote tarasy ładne są
...
Złote Tarasy fajne są , ale dostać tam białą koszulę na mnie
jest sztuką nie lada, a tego się nie
spodziewałem w centrum Stolicy ... Biała koszula znaleziona i czas na sejm !!!
Odwiedziliśmy w końcu Szefa mego na salonach sejmowych .
Wizyta przyjemna i owocna, myślę . Niewielkie biuro pokój 128 . tam przyjął nas
Leszek Miller i tam rozmawialiśmy w cztery dorosłe oczy, w cztery dorosłe i dwa
oczka dziecięce, dziecięce , ale rozumne ... o tym za chwile ...
Nie ustaliliśmy wprawdzie dokładnego mojego miejsca na
liście wyborczej, ale to jeszcze chwilkę niech pozostanie słodką tajemnicą moją
i Leszka Millera ... Ustaliliśmy jednak, że należy niektórych starych wyjadaczy
mimo wszystko zostawić, ale na warunkach . Nowych zaś koniecznie trzeba
zagospodarować, bez tego ani rusz ...
Jak to Szef słusznie zauważył przy rozmowie z moim synkiem -
" tata jest aktywny " "
tate nosi " ... no właśnie ! nosi ! trzeba to zagospodarować i to również
jeszcze na chwilkę zostanie moją i Leszka Millera tajemnicą ...
Taak a co to jest ?
Polityk to służba dla kraju , dla ludzi , polityk powinien
walczyć o dobro ludzi . Jak byś był politykiem to pewnie chciałbyś by w szkole
nie było książek tylko tablety, tak ? No pewnie tata !
No właśnie i mógłbyś o to walczyć będąc Posłem Na Sejm , ale
najpierw musisz być wybitnym konstruktorem gier komputerowych i nabrać
doświadczenia w życiu , tak żeby nikt nie mógł Ci powiedzieć , że na niczym się
nie znasz tylko politykować potrafisz ...
Powrót do nasze małej ojczyzny Chojnice był przyjemny i
spokojny :)
Z poważaniem Adam Gogacz&Synek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz