sobota, 18 lipca 2015

Adam Gogacz & Syn na salonach Warszawy !


Po naradzie naszej zwartej grupy Chojnicko - Krakowskiej ustaliliśmy , że jadę do Warszawy ustalać co dalej z tą lewicą z samym wodzem Leszkiem Millerem ... 
Tak się złożyło, że jest okres wakacyjny , a ja dawno obiecałem Synkowi, że pokażę Warszawę i opowiem Młodemu co nie co . 
No i ruszyliśmy , pojechaliśmy prosto do siedziby SLD znajdującej się na ulicy Złotej . Tam przywitaliśmy się z obecnymi w biurze osobami, a sam Szef akurat jakby telepatycznie zadzwonił do mnie, że będzie, ale później . No to po krótkim dumaniu ustaliliśmy, że zawitamy do Wodza na dzień drugi pobytu w stolicy i to w samym sejmie .  
Zatem ruszamy dalej ! Prosto ze Złotej wpadamy na Pałac Kultury i Nauki i dobrze, bo to był nasz jeden z celów wizyty w kontekście turystycznym ..  wjechaliśmy windą na taras widokowy pałacu, a tam wielka niespodzianka dla Synka - " Jaaa cie tata jaka ta Warszawa jest wielka " .
Zaczęły się pytania: - a to dlaczego ten dziwny polityk Sikorski chciał zburzyć tak piękny pałac ? Na pytanie odpowiedziałem szczerze bez pudrowania rzeczywistości, na co Młody - taki ktoś nie powinien być w tej polityce !  
Idziemy zagrać w piłkę ;)  
Punkt drugi to stadion narodowy , piękny i ogromny . Zachwyt Synka końca nie miał, aż do kolejnego pytania . Tata , a kto to zimą ogrzewa ? ...
Pałac Prezydencki , krakowskie przedmieście , Pomnik Nieznanego Żołnierza ...
Te trzy miejsca obowiązkowo choćby ledwo nogami człowiek ruszał, musowo odwiedziliśmy .
Tam trzeba było też odpowiedzieć na pytania - dla czego ten pomnik nazywa się " nieznanego " ? , albo kto to był Mickiewicz ?
Przy pałacu Prezydenckim stwierdzenie było oczywiste, że to Pałac teraz Andrzeja , anie Bronisława .... Trochę sobie pofruwaliśmy ... ;)
Na dzień drugi na życzenie Synka odwiedziliśmy lotnisko na Okęciu, jest rozmach, trzeba przyznać ... tylko odlatujących więcej niż przylatujących :(  Złote tarasy ładne są ...
Złote Tarasy fajne są , ale dostać tam białą koszulę na mnie jest sztuką  nie lada, a tego się nie spodziewałem w centrum Stolicy ... Biała koszula znaleziona i czas na sejm !!!
Odwiedziliśmy w końcu Szefa mego na salonach sejmowych . Wizyta przyjemna i owocna, myślę . Niewielkie biuro pokój 128 . tam przyjął nas Leszek Miller i tam rozmawialiśmy w cztery dorosłe oczy, w cztery dorosłe i dwa oczka dziecięce, dziecięce , ale rozumne ... o tym za chwile ...
Nie ustaliliśmy wprawdzie dokładnego mojego miejsca na liście wyborczej, ale to jeszcze chwilkę niech pozostanie słodką tajemnicą moją i Leszka Millera ... Ustaliliśmy jednak, że należy niektórych starych wyjadaczy mimo wszystko zostawić, ale na warunkach . Nowych zaś koniecznie trzeba zagospodarować, bez tego ani rusz ...
Jak to Szef słusznie zauważył przy rozmowie z moim synkiem - " tata jest aktywny "  " tate nosi " ... no właśnie ! nosi ! trzeba to zagospodarować i to również jeszcze na chwilkę zostanie moją i Leszka Millera tajemnicą ...
 Pytanie kluczowe po wizycie w Sejmie RP ...Tata czy konstruktor gier komputerowych może być politykiem w sejmie ?  Oczywiście Synku ! Najpierw trzeba mieć zawód, który jest Twoją pasją, a potem można być politykiem, polityk to nie jest zawód .
Taak a co to jest ?
Polityk to służba dla kraju , dla ludzi , polityk powinien walczyć o dobro ludzi . Jak byś był politykiem to pewnie chciałbyś by w szkole nie było książek tylko tablety, tak ? No pewnie tata !
No właśnie i mógłbyś o to walczyć będąc Posłem Na Sejm , ale najpierw musisz być wybitnym konstruktorem gier komputerowych i nabrać doświadczenia w życiu , tak żeby nikt nie mógł Ci powiedzieć , że na niczym się nie znasz tylko politykować potrafisz ...
Powrót do nasze małej ojczyzny Chojnice był przyjemny i spokojny :)
                                                                                    Z poważaniem Adam Gogacz&Synek








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz